Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych

szum-prutu

Witajcie Zaporożcy! Ostatnio udało mi się zdobyć książkę o tytule "Rada Perejasławska". Pierwszy raz czytałem ją ponad dwadzieścia lat temu. Czytam ją i "zalatuje" mi wspomnieniami poprzedniej epoki. Czy Wy mołodycie i mołojcy "przerabialiście to już i jaka jest Wasza opinia na ten temat. Pozdrawiam.

Marcinek

Hej

Po pierwsze witam na forum Smile

Co prawda nie czytalem tej ksiazki (zapewne jeszcze Smile

), ale moze podziele sie swoimi watpliwosciami i nadizejami.

Zaczne od watpliwosci. Zarowno postac autora jak i sam tytul powiesci sugeruja, ze mozemy miec do czynienia z ostra indoktrynacja, a co za tym idzie (jak nas uczy historia naszej wesolej tworczosci pseudohistorycznej za czasow bylego ZSRR) z czestym przeinaczaniem historii, faktow oraz nadinterpretacji niektorych zdarzen.

To tyle jesli chodzi o watpliwosci.

Z drugiej strony domyslam sie ze powiesc moze miec niesamowity klimat (tak jak trylogia) i na pewno jesli dostane ja w swoje rece - przeczytam

Szum-> Moze ty powiesz nam co nieco o tej ksiazce?

szum-prutu

Witam. Co-nieco o książce. Ma rzeczywiście niesamowicie wciągający klimat tamtej epoki. Mam tu na myśli oczywiście czasy Chmielnickiego. Ciężkie, zarówno dla wiekiego ( tak uważam) hetmana jak i dla czerni. Czasy podejmowania trudnych decyzji związanych z walką o niepodległą Ukrainę, o wyzwolenie się z pod panowania panów Lachów. Czasy niepewnego jutra, czy będzie to już wolna Ukraina, czy może znów powrócą panowie szlachta ( jak w OiM pięknie powiedział to B. Z. Chmielnicki-królewięta) i trzeba bedzie znów giąć kark odrabiając pańszczyznę. Oczywiście nie przypadł mi do gustu ( ale to fakt historyczny ) pomysł oddania się Chmielnickiego pod berło cara moskiewskiego, ale według niego był to chyba jedyny sposób na zbudowanie wolnego państwa Ukraińskiego. Zgadzam się z Tobą, że wiele na pewno jest w niej ideologii dorobionej do potrzeb ówczesnego systemu komunistycznego, niemniej jednak czyta się ją z zapartym tchem.
Książkę tę czytałem po raz pierwszy "służąc" w armii. A cóż może być w wojskowej bibliotece. Książka była wydana w 1951 r. Pozdrawiam.

Marcinek

Nieco zlosliwy komentarz ksiazki: