Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych

Marcinek

Witam
Tak sobie ostatnio liczylismy ile nas moze byc na Zamosciu i wogole i doszlismy do wniosku, ze o ile moze sie okazac ze bedzei nas calkiem sporo, to pewnie zaistnieje problem z bronia.
Niestety dopiero sie formujemy i arsenalu zbyt duzego nie mamy. Dlatego prosil bym o to zeby tu napisac czym sie dysponuje i ewentualnie co zamierzacie miec/zorganizowac sobie na inscenizacje. Moze to pomoze w wymysleniu czegos dobrego, albo w sprowadzeniu cudu lub czegos w tym guscie... :-/

Ja zaczne.

Mam 2 szable, obie sa srednio historyczne, ale sie nadaja i jeden muszkiet (minimum szansy na to ze beda 2, ale nadzieja w koncu umiera ostatnia Very Happy

)
Wiec w razie czego cos bede mogl oddac.

Co do pomyslow to Blazej podunal taki, zeby zorganizowac jakas drzewcowke. W NAJGORSZYM przypadku moze to byc nawet kawal prostego badyla imitujacego pike. Moze kiscien, albo cep?

Pzdr.

Błażej

mam dwie szable obie stylowe i dobrej jakości, klimatyczne dla kozaka, mogę komuś pożyczyć jedną do inscenizacji ( z zaleceniem by osoba której ją powierzę była ofiarą ognia muszkietowego i padała na bok przecwiny do tej strony po której przypięta jest pochwa ).

Tak, sugeruję broń dzrzewcową. Dlaczego? Ponieważ jak poszukamy dobrych rzemieślników to powinna być tańsza od szabli. Poza tym rezun odziany w portki, koszuę i byle jakie buty a uzbrojony w szablę wyglada średnio spójnie pod kątem merytorycznym.
Spisa jest też bronią która pasować będzie zarówno brudasowi z czerni, jak i kozakowi rejestrowemu.
Osobą pragnącym odtwarzać czerń, polecam kosy osadzone na sztorc, nikt nas nie ruszy, choć pasować będą też cepy i kiścienie.

Ponadto na takim Zamościu brakuje kozackiej formacji uzbrojonej w dzrewcówki, a ustawieni w 2 szeregi na moście moglibyśmy stanowić niezłą przeciwwagę dla koalicji "atłasowych hajdawerów".

Kolejną zaletą spisy jest to, że można się nią posługiwac nie będąć doświadczonym fechmistrzem, co może być zaletą dla osób które nie ćwiczą regularnie.

Ponadto jak kupuje się szablę to trzeba od razu zainwestować w pochwę i rapcie, a to dodatkowe szekle.

Na koniec cytaty z Kitowicza:

"...albowiem karabin straszniejszy był hajdamakom niż dzida, którą to hultajstwo dziwnie zręcznie i daleko lepiej od Polaków szermować umiało. Jeden hajdamak, wpadłszy między polskich, mógł czterdziestu w momencie rozpędzić, każdemu zadawszy ranę albo śmierć. Dzidy, po rusku spisy zwane, hajdamacy mieli krótkie, nad cztery łokcie nie dłuższe, grotem ostrym żelaznym z obu końców opatrzone; ta spisa i samopał były całym hajdamaki uzbrojeniem..."

"...Jak jazda, tak piechota innej nie zażywała broni, tylko spisę i samopał..."

Bożydar

Jak narazie dysponuje drzewcówką: [link widoczny dla zalogowanych]

Marcinek

Bozydar, good for U
Widze bron wczesnowieczna Smile

Bożydar

Ano wczesna Smile

pepson

moje zabawki czytajac te forum znacie, moze bedzie wiecej, a drzewcówki nie da sie zrobic z karnisza?? koszta tanie drewna i juz gotowe Smile

Błażej

Z tego co się orientuję to nie bo karnisze to jakieś gówno pociągnięte okleiną, poza tym jak chcemy robić dzrewcówki z karniszy to od razu zacznijmy przerabiać Dezetę na czajkę, albo furmankę z ogumieniem fiata na wóz taborowy

Krzysztof

jak sie kupi karnisz z okleiny to ma sie z okleiny
a mozna i kołkowy kupić Razz

tylko trzeba poszukać Twisted Evil

Błażej

Jak się kupi karnisz korkowy, to trzy czwarte ludzi bezbłędnie rozpozna w dzrewcu karnisz korkowy, jak sie zrobi drzewce z kija do aikido to kazdy kto mial cokolwiek wspolnego ze sztukami walki bezbłędnie rozpozna w naszym drzewcu kij do aikido.
Z tego co pamiętam to u podstaw powstania pułku legła chęć do pożądnego odtwarzania kozaczyzny, bez berdyszy moskiewskich, szabel WP wz. 76, chajdawerów szytych z atłasu i satyny, plastikowych guzików przy żupanach.
Drzewca z karniszy zaliczam do rzeczy których pragnąłbym w pułku uniknąć.

Ula

Niemniej jest różnica między kołkowy a korkowy. Chociaż tu się z Błażejem zgodzę, że takie przerabianie jest bee. (Ale co do koców wojskowych to nie. Czysta wełna is czysta wełna. Razz

) Chyba oryginalne drzewca nie byłu toczona na śliczne okrąglutkie i proste kije nie? Pociągięte jakimś zabezbieczającym szuwaksem. Ale może znów się czepiam. Evil or Very Mad

Błażej

Z tymi dzrewcami to mogło być różnie. Rezuny to pewnie mieli sękate kije do których kawałkiem postronka ( lub ścięgnami pokonanych wrogów Twisted Evil

) przymocowana była końska szczęka, chłopi zazwyczaj przerabiali swoje kosy i cepy, te pewnie tez nie należały do arcydzieł sztuki produkcji broni, choć jako, że były to narzędzia stosowane na co dzień to musiały być chociaż na tyle ostrugane by dało się z nich na co dzień korzystać.

Z drugiej strony popatrzcie na zachowane groty rohatyn ( mamy też masywniejszy być może pochodzący od spisy ) są one kute i wykończone dosyć precyzyjnie, powiedziałbym, że lepiej niż dziś niektórzy samozwańczy kowale wykańczają szable. Wiemy też, że drzewca kopii husarskich były drążone, tak, że były długie, lekkie i sztywne i potrafili to robić. Także proponuję trzymać się spójności merytorycznej, jak ktoś robi czerń to niech mocuje grot, kosę, końszką szczękę, czy inny bijak do sękatego kija, jak ktoś postanowił skopiować rohatynę z MWP to niech się trzyma tego jak wykończony jest oryginał.

Za ortografię i literówki przepraszam

Marcinek

W dniach dzisiejszych zrobienie porzadnego drzewca do kopii, piki, rohatyny etc. to nie lada problem. Moze nawet wiekszy niz zrobienie dobrej szabli!
Sluchajta. Cala moja wiedza o drewnie w dniu dzisiejszym mowi mi ze mozna takie cos zrobic na 3 sposoby (na upartego jeszcze kilka innych sie znajdzie, ale to przerost formy nad trescia).
Pierwszy sposob to toczenie. Wyjdzie wspanialy okraglutki patyczek. Problem polega na tym co zauwazyl Blazej. Zgodzimy sie chyba ze kopie usarskie byly doskonale okraglutkie (pojecie subiektywne) i raczej trudno wymagac zeby kazda drzewcowka taka byla.
Drugi sposob to obstruganie kantowki. Sposob dosc meczacy i nie wiadomo czy przyniesie odpowiedni rezultat. W kazdym badz razie mozna tak osiagnac calkiem przyzwoity wielokat.
Trzeci sposob to znalezienie w lesie dlugiej, prostej galezi i okorowanie jej.

Uwazam ze wszystkie te sposoby mogly byc stosowane (bardziej sklaniam sie do tokarek, bo to najwydajniejsza i najszybsza metoda, ale tokarki zapewne nie byly az tak precyzyjne).
A wdniu dzisiejszym za pomoca tokarek mozna to zrobic tak. Znalesc sezonowane drewno (moze jesion? czyli jakies 5 lat w przypadku kantowki odpowiednio grubej zeby wytoczyc pike) i dac na tokarke. Problem bedzie tej materii ze ten kolek nie bedzie sie roznil niczym od kolka dostepnego w sklepie, ktory ma sluzyc jako trzonek do miotly. No moze z wyjatkiem dlugosci. Wiec na chwile obecna wydaje mi sie ze najlepiej pochodzic po takich castoramach, ikeach itp. i po prostu szukac toczonych kolkow drewnianych.
Finisz Smile

Krzysztof

mówiłem kołkowy mając na myśli maszyne kołkarke, tu akurat Marcinek by musiał sie wypowiedzieć Rolling Eyes

Marcinek

Mszyny "kolkarskie" jakie ja znam to sa wlasnie tokarki, tylko takie male i szybkie Smile

Krzysztof

no to to jest to o czym mówie Very Happy

Gość

To nie lepiej pójśc do sklepu dla karateków, kupić te ichnie kije ( jakieś 2,20 ) są grube i wytrzymałe ( chyba buczyna ) i pprzeciągnąć kilka razy na szlifierce uzyskując wielokat? razem z grotem wyjdzie przyzwoita dzrewcówka

Marcinek

O tym wlasnie mowie, ze przy dzisiejszych mozliwosciach na jedno wyjdzie czy ktos sam sobie zrobi drzewiec, czy tez kupi w sklepie odpowiedni patyk DREWNIANY.
Oczywiscie mozna isc tez na hardcore reenactowy i isc dzisiaj do lasu, sciac drzewo i zaczac je sezonowac, a za kilka lat metodami siedemnastowiecznymi zrobic sobie drzewiec. Ja nie mialbym nic przeciwko jakby mi ktos taki zrobil Smile

Jarek z Bośni · Wysłany: Wto 9:49, 07 Mar 2006 Temat postu:

A czy drzewce musi byc koniecznie wielokątnę ?. Jeśli nie, to nie jest naprawdę wielkim problemem znalezienie prostego młodego jesionka. Uciąć, okorować, trochę podsuszyć i można się brać za obróbkę. Sa też inne sympatyczne proste gatunki np. jodła, leszczyna. Po wyschnięciu lekkie i dość wytrzymałe. Wszelkie wytaczanki wystrugiwanki z kantówki lub foszta pękną bo nigdy nie da się idealnie uchwicić przebiegu słojów wzdłuż drzewca.

Marcinek · Wysłany: Wto 9:58, 07 Mar 2006 Temat postu:

Jarek z Bośni · Wysłany: Wto 11:12, 07 Mar 2006 Temat postu:

Ciekawe jak wyglądały kozackie suszarnie próżniowe Wink

.
Branża drzewna się odezwała.

Marcinek · Wysłany: Wto 11:38, 07 Mar 2006 Temat postu:

Jarek z Bośni · Wysłany: Wto 11:49, 07 Mar 2006 Temat postu:

Weźcie pod uwagę, że kije, style itp. obecnie są robione z najgorszego surowca (względy ekonomiczne). Kiedyś kazałem moim chłopakom kupić style do łopat do nawalanki i nieświadomi nakupili jakiegoś topolowego gówna.
Ja ma włócznie w której drzewce jest zrobione przez wytoczenie/wystruganie (niepotrzene skreślić) dwóch sklejonych wzdłuż dębowych listew.

gość · Gość

bo ty jarku rzondzisz