Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych

andrzejm

Czołem,
zgłosił sie do mnie warsztat rusznikarski chętny do wejścia na rynek odtwórczo-historyczny. Spotkałem się z szefostwem, goscie są rzeczowi, oferują dobrą jakośc (stwierdziłem naocznie). Specjalizują się w egzemplarzach luksusowych, stąd tez ich ceny sa na pierwszy rzut oka powalajace.
Wszelako po kilkudniowym namyśle postanowili spróbowac wejśc z ofertą konkurencyjną wobec Andrzeja Kubowicza - widzieli jego pistolet.
Potrzebuję zatem pilnie informacji od Was - czy znaleźli by się potencjalni chętni na dwa rodzaje asortymentu:
1. pistolety skałkowe,
2. muszkiety lontowe.
Informacja ta nie ma miec charakteru Waszych deklaracji - potrzebuję tą informację abym mógł negocjowac ceny. Wiadomo - hurt znaczy opust.

Marcinek

Pistolet skalkowy jak najbardziej!
Elena jest teraz przez trzy dni na szkoleniu, wiec moge smialo wypisywac co mi sie podoba i nic mi za to nie grozi Very Happy

andrzejm

wporzo,
o ile - co daj Boże - uda sie ustalic fajne połączenie ceny z typem i jakoscią - po prostu podrzucę dane na forum i dalej dogadujta się same.

konjo

Kurna Olek, w kółko golony, to może i ja bym się skusił na skałkowca Smile

Elena jest na szkoleniu, to mogę pisać Smile

PS. pantoflarz... Razz

Jarek z Bośni

Elena jest u nas, a szkolenie to "wzajemne relacje Lasów Państwowych oraz żon producentów europalet" no i zapytałem co ona na to ?
Jest o'k.
Mnie i reszte bocheńskiej sotni interesowałyby jakieś skałkowce ale długie, coś na kształ i podobieństwo tego co ma Błażej.

Marcinek

Elena jest na szkoleniu w tajnym osrodku szkoleniowym Lasow Panstwowych w Orzechowie i uczy sie jak przerabiac piasek na europalety.

Jarek ta sotnia to kozacka czy Rociarska? Jak kozacka to tu jest sporo fajnych giwerek:

http://www.czernichowski.fora.pl/bron-palna-dluga-z-zamkiem-skalkowym-t130.html

Niedlugo powinny sie pojawic zdjecia z Lwowa.

nutrja

elena donosi z tajnego ośrodka, że ktoś tu ma przesrane... :-]

andrzejm

ok, powiem im, że jest zapotrzebowanie także i na dłuższe gwery skałkowe. Niech tylko uda się faktycznie spowodowac, ze będa konkurencyjni wobec Andrzeja K.
Pozdrawiam, AM.

Przemek

Jak dostałbym produkt dorównujący kubowiczowemu i po konkurencyjnej cenie to jestem za.

Myśłę, że można pomyśleć o paparciu dla konkurentów Kubowicza. Ceny zapewne spadą, a przynajmniej nie będą tak szybko rosły. Po drugie, Kubowicz nie wyrobi wszystkim robić, a jak wiadomo coraz więcej ludzi się bawi w XVII-nastkę.

Jarek z Bośni

Sotnia brzmi swojsko ale chodzi o Rotę. Grzebnij Marcinek w swoich przepastnych archiwach.

pepson

Andrzeju: Ja sie zastanawiam nad dwoma pistoletami, bo juz ciazy mi arkebuz, gdzie mozna zobaczyc ich wyroby?

andrzejm

czołem chłopcy i dziewczynki,
wiadomośc z ostatniej chwili: pierwsza para pistoletów z zamkami niderlandzkimi powstaje - oto garśc szczegółów, które udało się ustalic, w odniesieniu do standardowego pistoletu prod. Andrzeja Kubowicza:
1. konkretny wzór zamka: ma to byc rasowy model z. niderlandzkiego (wyszedłem z założenia, że pewna hybryda tego zamka, jaką jest zamek tzw. moskiewski jest zbyt rzadko występujaca wśród zachowanych oryginałow, ergo: należy urozmaicic wizerunek statystycznego szlafrokowca,
2. wielkośc - dł. lufy, a zatem i dł. całosci wzrośnie o ca 50mm - bedzie to moim zdaniem optymalny rozmiar pistoletu (przy okazji dajacy włascicielowi wieksza pewnośc siebie,
4. osada - zostanie użyty lepszy (czyt. szlachetniejszy) gat. drewna - konkretnie orzech
5. przy wpłaceniu zaliczki sporządzana będzie umowa - da to obydwu stronom poczucie bezpieczeństwa,
6. cena - niższa o 10% (oczywiscie z mozliwością targowania sie z producentem). Dla niezorientowanych - aktualna cena pistoletu prod. A.K. to 2400złotówków.

Pierwsza, debiutancka para powstac ma w ciągu 5 tyg., ponieważ jestem przesądny - w imię zasady ''nie mów hop!" proszę Was o wstrzymanie się do tego czasu z nagabywaniami. Ja ze swej strony postaram się zamieszczac zdjęcia z poszczególnych faz produkcji - umówiłem się, że będę nadzorował technicznie postęp prac, więc przy każdej wizycie spróbuje zrobic kilka zdjęc.

andrzejm

czołem Kozacy i Kozaczki,
w związku z licznymi pytaniami informuję: byłem dzisiaj na kontroli - prototypy już w fazie końcowej. Stylistycznie prezentują się klawo, do końca zapowiada się jeszcze kilka dni. Jak to zwykle przy prototypach: na początku musi pójśc troszkę pod górę, aby wzajemnie dopasowac oczekiwania do możliwosci.
Pozdrawiam, AM.

Marcinek

Nie zapomnij o fotach.

Rafał

Ja to i tak na 2 sezon będę zamawiał sobie samopała Very Happy

teraz tylko się obszyć Very Happy

Jarek z Bośni

Dlaczego ten temat jest w Wyjazdach 2007 ? Zróbta coś z tym.

Przemek

bo jest odjazdowy Smile

Jarek z Bośni

Można też inaczej: wyjazd do Irlandii na dwa tygodnie i masz spluwę Wink

.

Przemek

powiedz, ze wymyśliłeś tą irlandię zanim zadałeś pytanie

Rafał

Poczekam jeszcze wpierw muszę się obszyć Very Happy

pepson

artek z dzisiejszej rzeczpospolitej.pl tam one znikaja wiec go tutaj wklejam

----------artek-----------

Nie każdy Kowalski musi mieć w domu rewolwer
Agata Łukaszewicz 21-11-2007, ostatnia aktualizacja 21-11-2007 11:52

Posłowie chcą zliberalizować zasady pozwolenia na broń, jednak tylko tę historyczną. Dyskusja nad szerszym dostępem obywateli do broni ma się dopiero zacząć
źródło: Rzeczpospolita
+zobacz więcej

– Nie chcemy utrącać żadnej obywatelskiej inicjatywy, ale to trudna sprawa. Jeśli jej realizacja ma zwiększyć poczucie bezpieczeństwa obywateli, to jest warta dyskusji – mówi poseł Grzegorz Dolniak, wiceszef sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.

Na liberalizację przepisów o pozwoleniach, jak twierdzi Dolniak, mogą liczyć posiadacze broni historycznej (czarnoprochowej). Dziś osoby, które chcą kupić broń, muszą nie tylko dobrze uzasadnić taką potrzebę, ale przede wszystkim załatwić formalności związane z uzyskaniem zezwolenia.

W 2006 r. w prywatnych rękach było prawie 469 tys. sztuk różnego rodzaju broni. Wydano na nią ponad 329 tys. pozwoleń. Co roku cofa się ich ok. 6,5 tys. Najczęstszy powód to brak wymaganych badań lekarskich, które się powtarza co pięć lat.

Zwolennicy złagodzenia przepisów wystosowali niedawno list do Komendy Głównej Policji o zmianę nieformalnych zasad regulujących dostęp do wybranych rodzajów broni palnej. Proponują opracowanie i opublikowanie we wszystkich wojewódzkich komendach policji oraz wprowadzenie w życie liberalnych zasad wydawania pozwoleń na dwa rodzaje broni. Wymieniają tu: – długą broń palną z lufami o przewodzie gładkim (strzelby) do obrony bezpieczeństwa domowego (bez prawa noszenia w miejscach publicznych) oraz długą broń palną na amunicję bocznego zapłonu do celów rekreacyjnych (bez prawa noszenia w miejscach publicznych).

Dostęp ograniczony

– Dzisiejsze przepisy dotyczące wydawania pozwoleń są istotnie bardzo rygorystyczne – przyznaje Marcin Szyndler, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. Dostęp do broni jest mocno limitowany. Dodaje jednak, że państwo decyduje, czy chce, aby każdy obywatel mógł mieć w domu broń palną. Takie zasady obowiązują w krajach skandynawskich czy w USA. – Łatwiejszy dostęp do broni palnej może zaowocować większą liczbą przypadków jej nieuzasadnionego użycia – przestrzega psycholog Kamil Sobański. Tu jednak zdania są podzielone. Często ludzie chcą mieć broń, by poczuć się pewniej. – Na początku lat 90., kiedy tak modna była broń gazowa, wydawano na nią tysiące pozwoleń – przypomina Marcin Szyndler. Po 10, 15 latach, kiedy trzeba było powtórzyć badania, wielu obywateli oddawało broń, mówiąc, że jest im niepotrzebna.

Repliki bez ograniczeń

Bez pozwolenia można mieć tylko repliki broni palnej sprzed 1850 r., broń alarmową o kalibrze do 6 mm, niektóre rodzaje broni pneumatycznej, paralizatorów i broni sygnałowej. Można też używać broni na legalnie prowadzonej strzelnicy.

Na broń palną, w tym bojową, myśliwską, sportową, gazową, alarmową i sygnałową, pneumatyczną, na miotacze gazu obezwładniającego, broń białą, kastety i nunczaki, pałki zakończone metalem lub imitujące kij bejsbolowy, kusze czy elektroparalizatory trzeba mieć pozwolenie. Broni nie mogą mieć osoby, które nie mają 21 lat, z zaburzeniami psychicznymi, uzależnione od alkoholu lub narkotyków, bez stałego miejsca pobytu w Polsce, skazane za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub mieniu albo wobec których toczy się postępowanie karne o takie czyny.

Oprócz obowiązkowych badań policja może zażądać niezwłocznego ich wykonania.

wyślij e-mail do autora: [link widoczny dla zalogowanych]
Źródło : Rzeczpospolita

[link widoczny dla zalogowanych]

Błażej

No i właśnie kłopot polega na tym, że władza rozumuje po Kargulowemu. Przepis przepisem ale racja musi być po naszej stronie.

Mam ukończone 21 lat, nie jestem uzalezniony od narkotyków ani alkocholu, zdrowy psychicznie chyba jestem (inaczej chyba nie dali by mi kategorii zdrowia A). Kłopot polega na tym, że oprócz dokumentów poświadczających wszystkie powyższe trzeba jeszcze dołączyć do podania o przyznanie pozwolenia na broń epistołę z uzasadnieniem NADZWYCZAJNEJ (bo zdaniem władz zwykłemu człowiekowi nie jest potrzebna) konieczności jej posiadania. No więc załóżmy, że wpiszę wyszczególniony w ustawie przypadek "do celów kolekcjonerskich" (można chyba naszą zabawę pod to podciągnąć) stawiam dolary przeciwko orzechom, że udzielona zostanie mi odpowiedź odmowna, gdyż dajmy na to "do celów kolekcjonerskich wystarczą Panu egzemplarze pozbawione cech bojowych". Nic to nie zrażę się i wystąpię ponownie tym razem wybierając "cele sportowe". I znowu jakaś biurwa może stwierdzić, że strzelanie sportowe odbywa się na strzelnicy z klubowego sprzętu i nie muszę przecież posiadać własnego egzemplarza w domu. A jeśli nawet jakimś cudem moje podanie zostanei zakwalifikowane to czeka mnie egzamin na strzelnicy, gdzie nie mam wpływu na to jaką broń dostanę do ręki (a skąd mam niby wiedzieć jak się obsługuje Glock-a skoro strzelam ze skałkowego arkebuza?).

Kiedyś uslyszałem następującą praktykowaną przez Policję interpretację ustawy, że replika "to wierna kopia wykonana przez tego samego producenta". Niestety nikt nie potrafił mi wyjaśnić tego paragrafu 22 jak pogodzić tego samego producenta i datę odległą o ponad 150 lat wstecz.

Generalnie nasze organa ścigania żyją w przekonaniu, że jeśli Polacy dostaną do rąk widelce to na pewno wzrośnie liczba morderstw dokonanych przy użyciu sztućców, a jeśli obywatelowi dać do ręki broń to na pewno od razu spróbuje przy jej pomocy zamachnąć się na władzę ludową.

Śrutówki do obrony domu dostępne bez zezwoleń uważam za głupotę. Bo primo łatwo je przerobić na obrzyny, secundo nie zostawiają śladów balistycznych a tertio takiej broni (do trzymania wyłącznie w domu) nie można by nawet zanieść legalnie do rusznikarza w celu czyszczenia/naprawy/konserwacji.

Jarek z Bośni

Ale coś jest na rzeczy skoro portal onet mający "michnikowskie" korzenie podaje statystyki mówiące że w Stanch USA gdzie jest nieograniczny dostęp do broni liczba napadów z ich użyciem jest mniejsza niż w tych gdzie takie zakazy funkcjnonują. Jak to czytałem to przecierałem oczy ze ździwienia bo wiem jak odwrotne statystyki przytaczało to towarzystwo jeszcze parę lat temu.

Bartek

Jeśli starasz się o pozwolenie na broń kolekcjonerską to egzamin praktyczny nie jest wymagany - wyczytałem w paragrafach - bo egzamin musi się odbywać z takiej broni na jaką chcesz mieć docelowo pozwolenie.
Broń do rusznikarza możesz zawieźć po warunkiem, że wieziesz ją w kasetce pancernej (nie do zrobienia w przypadku np. arkebuza bo sejfu do samochodu raczej nie wpakujesz - no chyba że masz tira) albo rozłożoną na części pierwsze po uprzednim zgłoszeniu na komendzie że będziesz ja wiózł.

Co do reszty to zgadzam sie w 100% i podpisuję wszystkimi kończynami - prędzej mi kaktusy na dłoniach wyrosną w d... pietruszka, nim doczekamy sie liberalizacji przepisów dot. posiadania broni.

Jarek z Bośni

To już trzeci wątek w temacie "wyjazdy 2007", na tym forum jest burdel jak w kozackim wojsku Wink

.

Błażej

Bordel to wy macie w tej swojej pożal się boże piechocie.

Pozory nieładu to celowa dezinformacja!

Marcinek

W wojsku zaporoskim nic nie odbywa sie przez przypadek!!

andrzejm

I o to chodzi, i o to chodzi.
AM.

Jarek z Bośni

szum-prutu

W świetle powyższych wypowiedzi widzę to następująco. Otóż wydaje mi się, że łatwiej jest uzyskać pozwolenie na broń palną myśliwską. Potem już wszystko pójdzie z górki, no bo skoro ktoś posiada już pozwolenie na broń, to myślę, że nasi "bracia"(?) "mylycjanty", jak mawiała moja znajoma, nie będą sie czepiać jakichś czarnoprochowców. Poza tym będzie możliwość doskonalenia umiejętności strzeleckich. Szczególnie polowanie na kaczki będzie wspaniałą wprawką. Bywajcie.