Autor Wiadomość
Błażej
PostWysłany: Wto 9:17, 11 Gru 2007    Temat postu:

Mój ojciec (z zawodu i wykształcenia teleelektornik) usłyszał kiedyś w robocie, że w sumie to mógłby już zostać brygadzistą, tylko, że powinien zapisać się do partii Very Happy
szum-prutu
PostWysłany: Pon 21:36, 10 Gru 2007    Temat postu:

HSPS. " Ech łza się w oku kręci". Pic na wodę , fotomontaż. W moim L.O. polegało to tylko na cotygodniowym przychodzeniu w tzw. mundurze. Być może dlatego, że dyrektorka nic więcej nie wymagała, choć "służyła" słusznej sprawie. Epoka czerwonych, nie mam tu na myśli czerwonoskórych, wymagała doprawdy, jak napisał Błażej dużego, rzekłbym nawet, dwa razy dużego poczucia humoru. A jeszcze większego dystansu.
Jarek z Bośni
PostWysłany: Pon 9:05, 10 Gru 2007    Temat postu:

Gość to byłem ja.
Błażej
PostWysłany: Nie 22:39, 09 Gru 2007    Temat postu:

Wybacz Adamie ale jak zaczynał się stan wojenny, to jak wyliczyłem, byłem zapłodnioną od kilku dni komórką jajową, także z lat 80 mam prawo pamiętać tylko końcówkęVery Happy

A co do Tik-taków to mój tato budował w Kazaniu, Charkowie i w Breżniewie centrale telefoniczne a jako pracujący za granicą dostawał część pensji w dolarach, o przepraszam w "bonach"Very Happy
A stania przy koksowniku podczas zimy 81/82 uniknął tylko dlatego, że akurat przebywał na zagranicznej delegacji i nie mógł wrócić do kraju a do mieszkania to już nawet WSW po niego przyjeżdżało, dopóki zakład pracy nie potwierdził, że naprawdę pracuje za granicą u sojuszników i nie może wrócićVery Happy
No i wreszcie w latach 70, jak po zdaniu matury tatko pojechał do WKU zaktualizować dokumenty (znaczy złożyć odpis świadectwa dojrzałości) to wrócił po jakichś 2 latach, ale za to nauczył się namierzać wrogie bombowce i strzelać z kałacha.

Ogólnie epoka PRL wymagała bardzo dużego poczucia humoru.
Gość
PostWysłany: Nie 20:33, 09 Gru 2007    Temat postu:

A pamięta ktoś HSPS. To było niezłe gówno.
Adamek
PostWysłany: Nie 19:39, 09 Gru 2007    Temat postu:

OOooo Blazeju na poczatku lat 80tych tik-taki Shocked bieda,wszystko na kartki, kolejki i braki w dostawie pradu,wody ,oraz zimne kaloryfery i co najgorsze Czterech Pancernych przerywali w polowie Sad
no,ale to i tak lepiej niz w 50 tych
Błażej
PostWysłany: Nie 14:52, 09 Gru 2007    Temat postu:

Adamie w latach 80 to kwitł handel walutą, ludzie chodzili w jeansach, żuli gumę do żucia i gryźli tik-taki. Lata 40 i 50 to dopiero był hardcore! Dla przykładu przez cały blok wschodni przetoczyła się fala oczyszczania z zachodnich naleciałości z okresu wojny. Znaczy wszyskie Wilisy, Studebacery, Harleye i wszystko co tylko jeszcze było na chodzie szło na złom (na przykład ówczesny dowódca polskich sił powietrznych był rosjaninem, tzw. "Pełniącym Obowiązki Polaka", który podczas wojny latał na Bell P-39 Aircobra, były to samoloty tak podłe, że amerykańskie ani brytyjskie lotnictwo ich nie chciało no to amerykanie wcisnęli je rosjanom w ramach Leand-Lease. Po wojnie, gdy lotnik dowiedział się, że tak naprawdę to jest polakiem i właśnie ma objąc stanowisko postanowił zachować swój samolot i od czasu do czasu na nim latał. Także polskie lotnictwo liczyło ileśtam Yak-ów, ileśtam Iłów, ileśtam Tupolewów, ileśtam Peciaków, ilestam Kukurużników i 1 Aircobre. Niestety z przyczyn politycznych samolot poszedł na żyletki). A kiedy indziej dwóch żołnierzy skazano za "próbę obalenia przemocą ustroju" bo w dyskusji o samochodach doszli do konkluzji, że samochody amerykańskie są lepsze od radzieckich. W latach 40 i 50 byli AK-owcy, żołnierze Andersa, Maczka, Sosabowskiego, lotnicy cieszyli się jeśli nie pierdzieli w pasiaki, ani w głowie było im zakładać drużyny harcerskie.
Adamek
PostWysłany: Nie 14:00, 09 Gru 2007    Temat postu:

Komuna swoje a harcerze swoje ,w komunie bylem w ZHP w druzynie 1ŻSDK"DŻ" im Bohterow Monte Cassino .ktorej patronami i zalozycielami byli weterani z pod Monte Cassino a jedna z najwazniejszych dat w szczepie byla m.in 11-listopada.Wszystko zalezalo od ludzi .Choć byly to lata 80-te robilismy swoje i na miejscu tych co nawet nie byli w ZHP nie wsadzalbym wszystkich do jednej szafy.
Błażej
PostWysłany: Nie 12:25, 09 Gru 2007    Temat postu:

No to jeszcze słowo w sprawie konfliktu ZHP i ZHR.

Za komuny (zwłaszcza za życia Generalissimusa) nawet spotkanie towarzystwa hodowców kanarków musiało się zaczynać od:

"Dzięki przewodniej roli Parti Robotniczo-Chłopskiej oraz sojuszowi i przyjaźni ze Swiązkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich udało nam się Towarzysze wychodować kanarki o 10% większe od średniej krajów kapitalistycznych. Pamietajcie Towarzysze, że nie wolno nam ustawać w dążeniach do ostatecznego tryumfu proletariatu nad kapitalistycznym zniewoleniem...".

Trudno się dziwić zatem, że Komuna dbała o odpowiednią indoktrynację w harcerstwie które jest przecież doskonałą szkołą dla przyszłych poborowych (a należy pamietać, że w tamtym okresie każdy wznoszony budynek zaopatrzony był w schron a na PO ćwiczono musztrę, strzelanie i rzuty granatem).
Michał
PostWysłany: Nie 3:14, 09 Gru 2007    Temat postu:

0000x0000
Jarek z Bośni
PostWysłany: Sob 19:42, 08 Gru 2007    Temat postu:

Do Bartka:
Może i też przegiąłem za co przepraszam. Jak pisałem wcześniej nie znam dokładnie obecnej sytuacji ZHR i jeśli poprzez tą organizację ktoś manipuluje młodymi ludźmi to jest to jak najbardziej naganne. Przykład asystenta Kaczyńskiego też nie musi o niczym świdczyć bo znam asystenta europosła z Samoobrony, którego nigdy bym nie podejrzwał że podziela poglądy tej organizacji. A jest to też człowiek znany w kręgach rekontruktorskich późnego średniowiecza. Z drugiej zaś strony każda partia czy to z lewicy czy prawicy mniej lub bardzie (ale chyba bardziej) świadomie tworzy lub wykorzystuje istniejące przybudówki partyjne jako kuźnię swoich kadr. Z racji swoich zainteresowań bliskie mi są metody wychowania młodzieży w Polsce praktykowane na początku XX wieku (Sokół, organizacje strzeleckie, harcerstwi) i w okresie międzywojennym i uważam, że ich efekt to całe zastępy młodych patriotów walczących w legionach, z bolszewikami a potem podczas II wojny św (np. Okulicki). Życzyłbym sobie aby choć część z tego funkcjonowało dzisiaj.

Do Michała:

AndrzejM ma racje o tym historycznym koglu-moglu. Nad tym trzeba się zastanowić. Kozacy jako obrońcy wiary to też mocno naciągana mitologia, bo w tą obronę wiary trochę ich wrobiono. Po prostu nie było nikogo innego pod ręką.
Nadal trzymam kciuki i życzę powodzenia.

A do Błażeja: Doroszeńko dostał od sułtana dzwony ze świątyń w zdobytym Kamieńcu, ciekawe co z nimi zrobił ? Wink
Adamek
PostWysłany: Sob 14:05, 08 Gru 2007    Temat postu:

No przynajmiej prosto i bez wszawej polityki Blazeju ,szacuneczek Bracie Very Happy
Błażej
PostWysłany: Sob 11:47, 08 Gru 2007    Temat postu:

Witam na forum. A teraz wtrącę swoje trzy grosze.

Uważam, że mieszanie harcerstwa z własnym wyobrażeniem kozaczyzny, czy sarmatczyzny jest na dłuższą metę pozbawione sensu.

Nawiązujecie do kozaków - super. A co z takimi istotnymi aspektami kozackiej diety jak wódka (spożywana w ogromnych ilościach), co z tytoniem (bardzo popularny), co z hazardem (kolejna plaga). Były to elementy powszechne i nieobce nawet najbardziej skromnemu kozakowi. Należy jeszcze dodać do tego, że jeśli idzie o wiarę to źródła twierdzą, że kozacy traktowali ją niezwykle powierzchownie. Przede wszystkim większość z nich nie była w stanie zrozumieć nawet podstawowych zasad jakiejkolwiek religii i poza stosowaniem się do kalendarza świąt, znajomości kilku modlitw ich kontakt z wiarą w zasadzie nie istniał. A wszelkie znaki krzyża czynione przed bitwą, czy modlitwy były rodzajem zaklęć.

A teraz najciekawsze. Na polu bitwy pod Beresteczkiem znaleziono ramy od witraży, które zostały przez kozaków zrabowane z tej racji , że były wykonane z ołowiu, a zatem nadawały się do przetopienia na kule. Jak widać wiara (jeśli nawet jakąkolwiek wyznawali) nie przeszkadzała im łupić świątyń (kwestia, czy ramy te zostały zrabowane z kościoła katolickiego, cerkwii prawowiernej, czy cerkwii unickiej pozostaje otwarta:D).

Idę o zakład, że zachowanie przedstawicieli kozaczyzny zaporoskiej większość autorytetów w dzidzinei moralności określiła by jako: bandyta, pijak, morderca, rozpustnik (można by jeszcze dorzucić gwałciciela, złodzieja, buntownika i inną swołocz).

Niestety podobnie rzecz się ma w przypadku szlachty polskiej. Powszechność pijaństwa, warcholstwa, hazardu i rozwiązłości seksulanej (standardem było molestowanie chłopek) raczej wyklucza naszych przodków ze wzorów do naśladowania dla harcerzy.[/i]
Bartek
PostWysłany: Pią 19:07, 07 Gru 2007    Temat postu:

Kilka słów wyjaśnienia:

Przyznaję że przegiąłem.
Moim celem nie było mieszanie Michała z błotem bo idea odtwórstwa kulturowego kozaczyzny jest ok. Tyle, że patetyczne cytaty o zbawianiu świata noszą w moim odczuciu znamiona fanatyzmu i przymusowego nawracania na "jednynie prawdziwą" i wzbudzają w ten sposób reakcję silnie alergiczną.

Idea przyblizania kultur jest ze wszech miar słuszna ale nie mieszajmy w to religii, która od wieków, gdy przybierała formy bardziej radykalne była zarzewiem konfliktów między polakami a ukraińcami, czy też dowolnymi innymi narodami.

Jarku:
Ja nie pluję na naszą historię. W moim domu z pietyzmem przechowuje się Krzyż Partyzancki i order Polonia Restituta po dziadku. Ale jak sam napisałes historię trzeba znać we wszystkich jej aspektach. Chodziło mi o to, że nie można patrzeć na naszych sarmackich przodków wyłącznie przez pryzmat wielkich wiktorii ale trzeba mieć na uwadze wszystkie ich wady i zalety. Wypunkowałem wady jako kontrę dla zbytniego zachwalania - tak dla przekory.
Co sie tyczy ZHR to w czasach PRLu faktycznie dobrze się stało że taka organizacja powstała jako odpowiedź na skomunizowanie do granic możliwości ZHP. Dziś jednak ta orghanizacja nie ma w moim odczuciu racji bytu, ale o tym niżej.
Jeśli zaś chodzi o religie to nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek i wszystkie religie są dla mnie równe, ale to co przeczytałem o "szatanie" w naszych domach "globalnej wiosce - Wieży Babel" i "zbawianiu świata" to pokłosie fanatyzmu, który uważam za zły i niebezpieczny niezależnie od tego jakiej religii dotyczy.

Michale:
Ideę przybliżania kultury kozackiej polakom i polskiej ukraińcom w myśl przyjaźni jest jak najbardziej słuszna, ale mieszanie do tego religii i mieszanie samych religii uważam za niewłaściwe. Każdy ma prawo do własnej wiary lub jej braku i narzucanie komuś obrzędów religijnych, jak to widać na zdjęciach, to nic innego jak indoktrynacja.
Jak juz napisałem wyżej w czsach poprzedniego ustroju ZHR był wręcz niezbędny, ale dziś w moim pzekonaniu ta organizacja nie ma racji bytu i jej struktury powinny zostać włączone do struktur ZHP. ZHR nie ma swojej reprezentacji w międzynarodowym skautingu (World Organisation of Scouts Movement) ani w Eupropejskim Komitecie Skautowskim (European Scouts Commitee) a Wasze zapisy statutowe w tym temacie sa tylko powieleniem statutu ZHP. ZHR jak najbardziej ma związek z Kościołem. Jest takie powiedzenie "kto daje papu jest panem etapu" a dość istotnym elementem Waszego budżetu są dotacje z Episkopatu Polski. Władze Kościelne nie żądzą ZHR bezpośrednio ale mają wpływ na organizację przez kasę. Poza tym jakoś w ZHP nie ma "Kręgów Kleryckich" ani Wydziałów Duszpasterskich na każdym możliwym szczeblu organizacji. Co to niby jest jak nie nadzór Kościoła nad organizacją? W Statucie można różne rzeczy wpisać - papier wszystko przyjmie - liczą się fakty.
Wielu obecnych lub byłych członków ZHR obecnie pełni funkcje politycze, głównie w PiS i LPR (jak np. mój kolega - członek ZHR - który pracował jako asystent premiera Jarosława K.). Piszesz że to ich sprawa - myślisz że nie mają oni wpływu na to co dzieje się we władzach szcebla centralnego lub poszczególnych chorągwi ZHR??
Tyle słowem wyjaśnienia

W swojej pierwszej wypowiedzi mocno przegiąłem, za co przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci. Po prostu nie podoba mi się mieszanie idei wzajemnego przybliżania kultur i zgłębiania wiedzy na ich temat (co popieram) z szerzeniem "jedynie słusznej", co kłóci się z ideą wzajemnej tolerancji.

Jeśli chodzi o odtwórstwo to widzę to tak - albo drużyna harcerska z obrzędowością posiadającą elementy szlacheckie czy kozackie albo odtwórstwo w pełni znaczenia. Wyjazd oparty na odtworzeniu organizacji i kultury siczy - tak (oj wybrałbym sie na taki Very Happy), ale obóz harcersko-kozacki - niebardzo.
Michał
PostWysłany: Pią 8:39, 07 Gru 2007    Temat postu:

0000x0000
andrzejm
PostWysłany: Pią 8:18, 07 Gru 2007    Temat postu:

Czołem Michale, czołem bywalcy (w pierwszym odruchu chciałem nawet napisac "mołojcy", ale przypomniałem sobie fizjonomie Błażeja i Marcinka i aż mnie zmroziło),

gratuluję pomysłu na prowadzenie drużyny harcerskiej. Bardzo dobrze, że dyskusja od razu zaczęła się od rzeczowych argumentów.

Michale, jako człowiekowi nieobeznanemu z tematem rekonstrukcji historycznej pozwól przybliżyc sobie podstawowe jej założenie - byc może usystematyzuje to nieco dalszą wymianę poglądów.

Rekonstrukcja to jedna droga podejścia do historii, bardzo różniąca się od drogi, jaką do tej pory podążała Twoja drużyna. Rozumiem, że Twoja obecnośc na tym Forum miałaby spowodowac spotkanie się tych dróg. W taki razie trafiłeś pod prawidłowy adres.
To co uderza na Twoich zdjęciach to kopletny mętlik - występują tu elementy z różnych bajek: rekwizyty nawiązujące do wieku XVII, XIX pomieszane ze wspólczesna odzieżą. Tymczasem rekonstrukcja zakłada próbę jak najrzetelniejszego oddania życia codziennego - zwłaszcza w jego wymiarze materialnym - pewnego konkretnego odcinka historii. Stąd też dążenie do maksymalnej doskonałości najdrobniejszego nawet elementu odzieży czy wyposażenia. Jest to warunek niezbędny do zajmowania się rekonstrukcją, więc - wybacz - dotychcasowy wizerunek Twojej drużyny można rozpatrywac raczej w kategorich zespołu pieśni i tańca. Pod warunkiem sprostania powyższemu osobną rzeczą pozostaje wówczas to czego nie widac, czyli zawartośc mózgownicy. A zatem punkt drugi:

Sporo miejsca w powyższej dyskusji zajęły sprawy polityczno-psychologiczne. Jak dla mnie sprawa jest dośc prosta i zawsze w jeden sposób można ją sprawdzic - ludziska się spotykają, poznają, porobią coś wspólnie i wtedy szybko się zorientują czy pasują do siebie czy nie. Jeśli się uda to dobrze, jeśli nie to trudno - w krańcowym przypadku można nawet spuścic sobie nawzajem wpierdol. Grunt to wzajemny szacunek i pokora wobec przeszłości.

Na koniec - jeśli pozwolicie - osobiste odczucie: na pierwszy rzut oka to co zobaczylem na obrazkach całkiem klawo może rokowac na przyszłośc. Sceny voodoo na biednym prosiaku także jakoś mocno mnie nie poruszyły - nawet jako człowieka, który boczek i salceson skreślił z jadłospisu kilkanaście lat temu. Pytanie do Michała - egzekucję przeprowadziliście według norm unijnych?
Michał
PostWysłany: Pią 1:53, 07 Gru 2007    Temat postu:

0000x0000
Jarek z Bośni
PostWysłany: Czw 19:36, 06 Gru 2007    Temat postu:

Najpierw do Bartka.
Rzucasz się jak wesz na żydowskim kołnierzu na gościa, który z entuzjazmem chce się czymś tutaj pochwalić.
Nie wiem kolego ile Ty masz lat ale ja doskonale pamiętam jak ZHP
zostało wciągnięte do komunistycznej propagandy aż się rzygac chciało i wcale się nie dziwię, że ktoś postanowił stworzyć coś co nie będzie miało nic wspólnego z tym harcerskim "potworkiem". Nie lubisz partii prawicowych, ok. Ale ktoś lubi i to tez są Polacy mający prawo do popieranie tego i owego ugrupowania czy organizacji.
Nie znam ZHR ale z informacji ściagniętych z netu widzę, że zakładali go również komabatanci z AK czy przedwojennego harcerstwa, a osoba prof. Strzembosza jest dla mnie wystarczającą rekomendacją.
Sarmaci. Podobny do Twojego pogląd na historię swojego narodu powoduje, że większość ludzi na zachodzie Europy to wymieszana, bezkształtna pulpa, bez korzeni, bez tożsamości, bez historii, bez patriotyzmu. Historię trzeba znać, to obowiązek. Trzeba znać wszystkie jej aspekty. Trzeba znać historię polskiego warholstwa, zrywania sejmów, pijaństwa, historię eksterminacji religijnej i biologicznej narodów mieszkających na terenach Przplitej przez naszych, niestety rodaków. Ale popatrz blisko, na Ukraińców albo daleko na Amerykanów, czy tam powszechne jest to że nikt nie szanuje flagi narodowej, godła, hymnu, ba osoby prezydenta niezależnie kto sprawuje ten urząd ?
Przecież tam też dobrze wiedzą o krwawej histori narodów. Czy na Ukrainie nikt nie wie o pogromach robionych przez Kozaków na Polakach, Żydach, czy nikt nie wie o odwetach ze strony polskiej? Czy ta wiedza powoduje, że należy zjebać takich ludzi jak Saszko i inni bo odtwarzają Kozacki Puł Regestrowy ? Odpowiedz sobie na te pytania. Sprawa religi. Ja akurat jestem tego zdania, że religia nie uczy niczego złego wręcz przeciwnie. Czy mielibyśmy całe zastępy obrońców ojczyzny gdyby wychowywano ich bez Boga ? Patriotyzm i wiara zawsze chodziły w parze. Dziś to już jest niemodne, a jak, tylko powstaje pytanie czy gdyby trzeba było stanąć z szablą w ręku przeciw kilkukrotnie silniejszemu wrogowi czy narodowy filozof Kuba Wojewódzki by wystarczył ?
Teraz naszemu młodemu koledze.
Pomysł bardzo fajny ale już zauważono wyżej, że trochę jest pomieszanie z poplątaniem. Połaczenie rekontrukcji będącej zawsze w jakimś tam procencie zabawą z tematem tak poważnym jak religia czy też patriotyzm niesie zawsze niebezpieczeństwo jakiejś profanacji. Trzeba tutaj naprawdę postępować rozważnie. Sarmaci-Kozacy-Sicz-stroje paintbolowe to zbyt duży koktajl. Na pewno takie coś może spełnić zadanie wychowania młodych ludzi na mężczyzn a nie na ....bip,bip. Smutne jest to, że podobne działania wychowawcze, które jeszcze nie tak dawno (przed wojną) były normalną metodą kształtowania młodych osobowości, dziś w większości wzbudzają śmiech i politowanie. Efektem jest to o czym pisaliśmy sobie z Emilką a czego możemy pozazdrościć np. Ukrainie.
Ja trzymam kciuki.
Marcinek
PostWysłany: Czw 18:45, 06 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
z tego co się zdązylem zorientować w CPKR panuje szeroko pojęta tolerancja i nie ma raczej miejsca na fanatyzm religijny.


Jedna z oznak naszej tolerancji jest to , ze tolerujemy takze fanatyzm Smile

Ale w tym co napisales Bartek jest sporo prawdy. Wiadomo, ze jak zaglebili bysmy sie w historie to imieniem Boga zawsze wycierano sobie gebe i pod pretekstem "jego woli" dzialo sie tak a nie inaczej.
Z drugiej strony to ze przedtem dzialo sie tak nie obliguje nas do powielania wzorcow.
A opieranie obozu na idei budowy Siczy jest tak samo dobrym (lub zlym) pomyslem jak kolonie pod wezwaniem Harego Pottera bo z kazdej historii plyna zarowno wzorce negatywne jak i pozytywne. Nikt w koncu nie watpi, ze prawoslawni i grekokatolicy wierza w tego samego Boga Smile
Bartek
PostWysłany: Czw 18:39, 06 Gru 2007    Temat postu:

To powyżej oczywiście pisałem ja Smile Przepraszam nie zauważyłem,że mnie w międzyczasie wylogowało Smile
Marcinek
PostWysłany: Czw 18:37, 06 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Przypomnę chwalić Boga przy ukłonach i bynajmniej nie będzie to żadna stylizacja, żadna obrzędowość dobra dla fanów gier RPG. Na moim obozie nie będzie żadnej stylizacji. Mu nie będziemy się za Sarmatów przebierać, my nimi musimy zostać.


Chocby nie wiem jak sie starac to trzeba by bylo byc arcygeniuszem, zeby udowodnic ze taka inicjatywa nie ma nic wspolnego ze stylizacja, bo na pierwszy rzut oka cala ta impreza wyczerpuje wszystkie znamiona stylizacji.

Niemniej jednak pomysl jest bardzo fajny. Wbrew pierwszemu wrazeniu mysle ze IDEA ma z tym co robimy bardzo duzo wspolnego. Roznica polega na tym, ze my kladziemy jak dotad glowny nacisk na kulture materialna (przynajmnijej narazie), a w przypadku takiego obozu nacisk nastawiony jest raczej na kulture duchowa (w sensie umiejetnosci, umiejetnosci akomodacji itp.)
Gość
PostWysłany: Czw 18:33, 06 Gru 2007    Temat postu:

Czołem!

Klika uwag:
1. Kozacy byli w ogromnej większości prawosławnymi i to dyzunitami, więc nijak sie to nie ma do ortodoksyjnie katolickiego ZHRu
2. "Miłujący pokój" i "bogobojni" sarmaci potrafili za byle co zajechać, ograbić, spalić i jeszcze na dokładkię wytoczyć napadniętemu proces za poszczerbienie jakiegoś hajduka co średnio pasuje do nauk o "nadstawianiu drugiego policzka" i "miłowaniu nieprzyjaciół swoich"
3. "Prawdziwi sarmaci" sami doprowadzili do wyginięcia puszcz o których mowa przez powodowane wyłącznie chęcią zysku wypalanie ogromnych połaci lasów na potaż sprzedawany za sporą kasę przez Gdańsk na zachód Europy, dzięki czemu nie bardzo jest teraz gdzie się "wrzucać"
4. ZHR nie wywodzi swoich korzeni ze skautingu zapoczątkowanego przez Roberta Baden-Powella i jego szczytnych idei i nie posiada zaszczytnej przeszłości uświęconej krwia poległych w walce harcerzy, a jest organizacją polityczno-kościelną powołana do życia jako opozycja polityczna wobec ZHP, które w okresie PRLu było siłą podporządkowane Władzy. Dziś ZHR jest ściśle powiązane z kierownictwem PiS i LPR oraz innych prawicowych ugrupowań politycznych, które z jego szregów rekrutują swoich członków. G**no macie współnego z historią polskiego czynu zbrojnego, którą tak bardzo lubicie sobie gęby wycierać.

Młody jeszcze jesteś i płochy więc rozumiem twój zapał ale poczytaj troszkę o naszej historii (i historii naszych sąsiadów) i przejrzyj na oczy.

Mieszanie skrajnego katolicyzmu z prawosławną kulturą kozacką jakoś mi nie pasuje, a z tego co się zdązylem zorientować w CPKR panuje szeroko pojęta tolerancja i nie ma raczej miejsca na fanatyzm religijny.

pozdrawiam
Bartek
Przemek
PostWysłany: Czw 17:23, 06 Gru 2007    Temat postu: Re: Wspomink...

Слава Michale,

wejście ładne, nie spodziewałem się istnienia takich harcerskich zastępów. Powiem szczerze, że mieszane uczucia wzbudza we mnie widok osełedców na waszych głowach. Na niektórych zdięciach wyglądacie jak ukraińscy nacjonaliści (czyż nie?) Zaciekawił mnie temat, a w szczególności hasło:
Michał napisał:
Mu nie będziemy się za Sarmatów przebierać, my nimi musimy zostać.
.


wyobraźmy sobie: My nie będziemy za kozaków się przebierać, my kozakami będziemy...

a co znaczy być Sarmatą, czy kozakiem. No kozakiem proste. Wystarczy zatańczyć hopaka z cerkwią na szyi Wink- (jedyna definicja kozaka jaka powstała)
wyglądać jak kozak, już prostrze- choć niektórzy południowi Słowianie trochę inaczej to rozumieją.

Przechodząc do pytań
Ciekaw jestem czego się spodziewasz po projekcie, który wykonujemy. Jak sobie wyobrażasz działalność CPKR? I jak ma się to do Twoich zainteresowań?

pozdrawiam
Przemek Skupień
Michał
PostWysłany: Czw 16:27, 06 Gru 2007    Temat postu: Wspomink...

0000x0000

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group