Autor Wiadomość
Błażej
PostWysłany: Pią 16:44, 16 Lut 2007    Temat postu:

Temat powinien się raczej nazywać "prośba o uzasadnienie dla inwencji własnej w odtwórstwie historycznym".

Pod Beresteczkiem wykopano kilkanaście klamer do pasów. Na żdanej nie ma choćby śladu napisów nie mówiąc już o "precz z pańszczyzną", "na pochybel Panom" ani jakichkolwiek innych.

Znaleziono fragmenty kilku pasów, napisów brak, jak na razie w pułku mamy odtworzone 0 słownie "zero" pasów z wykopalisk beresteckich, odkopano kilkanaście toreb jak na razie zrekonstruowaną mamy jedną.

Może jak każea z tych rzeczy będzie odtworzona po 2 razy to wrócimy o dyskusji na temat własnej inwencji.
Przemek
PostWysłany: Nie 20:29, 11 Lut 2007    Temat postu:

Nie mówiłem Błażeju o ćwiekach i guzach przy pasach, lecz o rapciach i o moich guzach od żupanu.

A co do napisów, to zachowały się jakieś na szablach?
Błażej
PostWysłany: Nie 11:29, 11 Lut 2007    Temat postu:

Co do pasów, to powiem szczerze, że żadnego pochodzącego z xvii wieku, który byłby nabijany jakimiś guzami czy innymi ćwiekami nie widziałem, więc bezpieczniej byłoby założyć, że takowe nei występowały (chyba, że masz jakieś dowody na ich istnienie). Co do toreb kozackich to sporo ich znaleziono pod Beresteczkiem, a jeszcze kilka znajduje się w muzeum we Lwowie także tu nei ma potrzeby stosowania własnej inwencji. Co do napisów to proponuję "Za rodiunu", albo "Za stalina", w przeciwieństwie do "slawa" i "swoboda" są udokumentowane z tym, że nie nie na ukrainie i jakieś 300 lat później.
Przemek
PostWysłany: Sob 22:56, 10 Lut 2007    Temat postu:

Właśnie

dobre pytanie. Ja to planuję powtarzać jeden wzóz w swoim ubiorze. MIanowicie motyw z jednego z guzów spod Beresteczka (cztery listki ułożone na kształt kwiatka). Wykorzystam to przy rapciach i torbie.

I tu mam jeszcze pytanie. Na sprzączkach/zpięciach od rapci mozna umieścić napisy? Spotykaliscie się z czymś takim? Bo myslałem o takich: СЛАВА, СЛОБДА.
Darek
PostWysłany: Sob 14:04, 10 Lut 2007    Temat postu:

Błażej napisał:
Coś wszyscy się boją zacząć. Moje subiektywne postrzeganie:

Odtwórstwo jest dążeniem do przeniesienia się w czasie i z tego powodu dążenie do maksymalnie wiernego odwzorowania danej postaci pod kątem materialnym i kulturowym jest koniecznością.

Uważam, że każdy element powinien być jak najwierniej odtworzony na podstawie dostępnych źródeł, w przeciwnym wypadku popadać będziemy popadać w "kreatywny reenacting" i mnożyć własne wizje. Wdrażanie własnych pomysłów, jasne ale w pewnych merytorycznych, ściśle określonych ramach.


Postawię pytanie trochę inaczej. Oczywistym jest bowiem fakt, iż powinniśmy wzorować się na źródłach. Mam jednak na myśli inny problem. Pasy, guzy, pierścienie, el. mosiężne na szablach czy misiurkach? Czy Waszym zdaniem, powinniśmy przestrzegać stricte wzorów z obrazów czy znalezisk? Dajmy na to pas obity mosiężnymi ozdobami. Zapinany jest na charakterystyczne "esy", ogólna konstrukcja, sposób łączenia z rapciami etc sie zgadza.. Ale wszystkie el. mosiężne ozdobione są indywidualnymi rytami, mimo iż wzorowanymi na sztandarowych przykładach zdobnictwa XVII wieku. To oczywiście tylko przykład (podobnie moze być z bardzo wieloma elementami oporządzenia XVII wieku), ale co o tym sądzicie?

Pozdrawiam!
Błażej
PostWysłany: Pon 20:58, 22 Sty 2007    Temat postu:

Pisał to ktos o przenikliwym umyśle, niezwykłym charcie ducha, paskudnej interpunkcji i w dodatku niezwykle skromny. Sorry ale musiałem wyjść z psem w trakcie pisania i mnie wylogowało.
Gość
PostWysłany: Pon 20:55, 22 Sty 2007    Temat postu:

Coś wszyscy się boją zacząć. Moje subiektywne postrzeganie:

Odtwórstwo jest dążeniem do przeniesienia się w czasie i z tego powodu dążenie do maksymalnie wiernego odwzorowania danej postaci pod kątem materialnym i kulturowym jest koniecznością.

Uważam, że każdy element powinien być jak najwierniej odtworzony na podstawie dostępnych źródeł, w przeciwnym wypadku popadać będziemy popadać w "kreatywny reenacting" i mnożyć własne wizje. Wdrażanie własnych pomysłów, jasne ale w pewnych merytorycznych, ściśle określonych ramach. Jeśli, znaleziska i źródła potwierdzają, że X a żadne nie potwierdza, że Y to znaczy, że X jest bardziej wierne rzeczywistości historycznej (dzięki temu unikniemy kozaków uzbrojonych w karabele i szable husarskie i widoku jazdy pancernej z tarczami i hełmami perskimi).
Nie stosując właśnej inwencji i wdrażamia własnych pomysłów w danych znaleziskach uchronimy się od paradowania w kolczugach które na plecach mają wzory z mosiężnych kółek w kształcie drzewa gondoru i misiurek które mają tak krótki czepiec na odcinku czoła za krótki o jakieś 10 centymetrów.

Co do powielających się przedmiotów to kiedyś tez przecież istaniała moda i występowanie podobnych przedmiotów było bardziej niż nieuniknione. Zresztą przysłością reenactingu xvii wiecznego i tak są oddziały wojskowe tak więc podobieństwo wielu elementów jest jak najbardziej pożądane. A jedna rzecz wykonana przez różnych majstrów i tak będzie się od siebie różniła bardziej niż dwie podobne wykonane przez jednego rzemieślnika.

Czyli moim zdaniem: Mogę zestawić żupan z jednego obrazu z delią z drugiego, ale połączenie wykroju z pierwszej połowy stulecia z kołnieżem z drugiej, dodanie do tego rękawów z trzeciego w moim odczuciu zachacza już odtwórstwo kreatywne.
Marcinek
PostWysłany: Czw 16:36, 18 Sty 2007    Temat postu:

Poruszyles bardzo ciekawy temat. Teraz akurat wychodze, ale obiecuje cos naskrobac jak wroce.
Darek
PostWysłany: Czw 16:04, 18 Sty 2007    Temat postu: Istota Reenactingu

Czołem!

Chciałbym rozpocząć dyskusję, na temat subiektywnego postrzegania odtwórstwa historycznego, przez każdego z Was.

Otóż, kompletując od dłuższego czasu liczne elementy ubioru/oporządzenia czy to z XVII, czy to z X wieku, zaciekawiła mnie pewna sprawa. Czy do KAŻDEJ misiury, guzika, pasa, spodni, krajki etc powinniśmy szukać oryginalnego, historycznego wzoru, czy też możemy (zachowując oczywiście w większym lub mniejszym procencie ogólny koncept danego przedmotu, oparty na znalezisku) wdrażać jakieś własne pomysły?


Dlaczego ciekawi mnie to zagadnienie? W ruchu rycerskim (w tym przypadku uznajmy to za pojęcie zbiorowe dla wszystkich grup zajmujących się reenactingem) gloryfikuje się tzw. "ultrasów"- ludzi którzy potrafią podać nr. katalogowy pierwowzoru każdej częsci swojego ubioru Smile Oczywiście, każdy z nas w jakimś tam stopniu dąży do tego aby zostać owym "ultrasem", ale czy nie sądzicie, że wkrótce może to skończyć się w ten sposób, że na imprezach 80% osób będzie miało identyczne torby, pasy, misiury etc wzorowane na jednym znalezisku?

Mówiac w skrócie, chciałbym poznać Wasze zdanie, odnośnie indywidualnych interpretacji danych elementów oporządzenia historycznego. Moim zdaniem jest to temat godzien dyskusji, bowiem na tego typu problematyce opiera się cała idea odwtórstwa historycznego, które z założenia powinno być możliwie jak najbardziej realnym nasladowaniem życia naszych przodków.

Pozdrawiam

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group